poniedziałek, 29 grudnia 2014

Fotograficzny kalendarz adwentowy



Bardzo spodobał mi się pomysł rzucony przez autorkę bloga kameralna.com.pl. Postanowiłam dołączyć i też zrobić trochę zdjęć. Więcej o tym znajdziecie TUTAJ
Oto co powstało: 

2. Pysznie - pierniczki wiadomo, zawsze spoko ;D


4. Kolory jesieni


5. Czytam


6. Prezent


7. Leniwy poranek - ojjj taki leniwy poniedziałkowy poranek


9. Relaks - tak najlepiej


11. Kawa - tylko z ciachem

12. Dłonie 

13. Słodki - słodki Kraków

15. Biały - biały dziadek mróz w końcu zawitał

17. Miłość 

19. Ja - jak świątecznie to świątecznie

21. Ulubiony kolor - czerwony


22. Dekoracja


23. Choinka



Już teraz wspomnienia świąt nigdy nie uciekną ;)

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Przedświąteczna zady(u)ma

Ale dym! Mama krzyczy, biega, sprząta. Choinka, ciastka, chleb upiec, ciastka, ryba, zakupy. Jeszcze to i tamto a o tamtym zapomniałam. Pies chowa się po kątach, ratuj się kto może. Staniesz na drodze mamie - już po tobie. Nie miałeś nic w rękach, to już masz. Ścierka, miotła? nie ważne. Cokolwiek. Jak nic nie robisz to lepiej udawaj. Komputer? Telewizor? Zapomnij. Mord na Tobie gwarantowany. Lepiej nie podpadać.
A gdzie ten świąteczny, magiczny czas ja się pytam? W reklamach tak ładnie to ujęli. Przy stole siedzi rodzinka. Wszyscy tacy piękni, stroje prosto od Prady, żona o idealnej figurze, mąż w idealnie zawiązanym krawacie, dzieci idealnie grzeczne, prezenty idealnie zapakowane, pies siedzi cichutko w kąciku. Ochy i achy. No i nie zapominajmy - za oknem sypie śnieg. A jakże.
Sranie w banie. Każdy wie jak to wygląda naprawdę. Na kilka dni przed Wigilią atmosfera napięta (co by nie mówić niebezpieczna). Biegamy, sprzątamy, w powyciąganym dresie. No ale co? Ktoś chciałby wskoczyć w ten idealny obrazek? Chyba nie. 












piątek, 12 grudnia 2014

Świąteczny zapach

Ostatni dzień wyzwania. Chyba najtrudniejszy. No bo jak sfotografować zapach? Może kiedyś, 
w przyszłości... Dzisiaj niestety "radźta se sami". 

Wiadomo. Zapach pierników rządzi. Choinka prosto z lasu (czy tam szkółki leśnej) też daje radę. Do tego mandarynki, pomarańcze, goździki i wiemy że święta wiszą w powietrzu. Dołączmy smażonego karpia, sernik prosto z piekarnika, kutię o miodowo-orzechowym zapachu - szał. 

Ja i mój nos niestety na te zapaszki jeszcze musimy poczekać. Do domu daleko ale czas mija szybko. 
W akademiku grudzień pachnie co najwyżej zbliżającą się sesją (chyba raczej śmierdzi). Czasem czuć też jajecznicę, tosty, parówki i spalone pierogi (ostatnia porcyjka od mamusi). 













czwartek, 11 grudnia 2014

Grudniowa lista muzyczna

Każdy chyba ma swoją playliste na święta. Moja nie jest dluga. I na pewno nie znajdziecie na niej Last Christmas - szczerze nie cierpię tej piosenki. Grrrr na samą myśl zaciskam pięści. 
Najbardziej lubię jak śpiewają dzieci. Tymi swoimi czyściutkimi głosikami. Dlatego na pierwszym miejscu znajduje się u mnie Arka Noego. Tyle radości słychać w tych kolędach że aż miło :) Przejdźmy zatem do listy...

1. Arka Noego - Świeć, gwiazdeczko świeć
2. Arka Noego - Przybieżeli do Betlejem
3. Arka Noego - Tryumfy Króla Niebieskiego
4. Arka Noego - Na drugi brzeg - nie do końca świąteczna ale według mnie ciągle w temacie
5. Majka Jeżowska - Kochany panie Mikołaju - trzymając się dziecięcych klimatów ;)
6. Piotr Rubik - Biały śnieg i Ty
7. Zbigniew Preisner, Beata Rybotycka - Kolęda dla nieobecnych - na koniec - wyciskacz łez.


środa, 10 grudnia 2014

Świąteczne dekoracje

Kolejny dzień wyzwania. Dzisiaj co nieco o dekoracjach świątecznych. Święta to czas kiedy w każdym rodzi się "mały dekaroator". Niestety... nie we mnie. Bozia nie obdarowała mnie zmysłem artystycznym (ujawniło się to już w przedszkolu, kiedy każda z moich prac plastycznych spotykała się ze wzrokiem pełnym politowania, lub grzecznym uśmiechem pani nauczycielki, długo nie rozumiałam dlaczego moje rysunki nie wiszą w gablotce). Teraz już poszłam po rozum do głowy, wiem że są pewne rzeczy do których niektórzy ludzie się nie nadają. Dla dobra swojego oraz całego otoczenia przestałam próbować. Nie koleguję się z papierem, nozyczkami, klejem, kredkami ani tym podobnymi gadżetami. Nie, bo nie ;p Nie oznacza to jednak że w moim domu ozdób brak. Bozia wie co robi, nikogo nie zostawi ot tak. Talentu nie mam ja ale za to moja siostra ma go po pachy. Wystrój domu leży od lat w jej interesie. Lubi to i wychodzi jej to. Mi pozostaje tylko sfotografowanie efektu. Dobre i to ;D

Mam nadzieję, że zostanę zdyskwalifikowana bo: (przyznaję bez bicia)
1. zdjęcia dekoracji nie są świeżynkami - to dekoracje z przed roku i dwóch,
2. nie są to moje ozdoby, a jedynie w moim domu znajdujące się. (ale to prawie jak moje).







 Naprawdę wykonana ręcznie kartka. Aż dziw bierze, że tak można


MOJA własna dekoracja! tam tadam! 

i tak najlepszą dekoracją choinki są PREZENTY


poniedziałek, 8 grudnia 2014

Ulubiona tradycja świąteczna w moim domu

Wyzwanie blogowe_baner_720 grudzien


Wyzwanie Uli jest idealną motywacją do ruszenia z blogiem. A więc zaczynam!
Nie będzie to oryginalne. Jestem pewna, że w każdym domu tradycja taka ma miejsce a na pewno jest to ulubiona tradycja ŁASUCHÓW - takich jak ja. Ciasteczka! oooo tak. Nikt nie ma prawa rozpocząć dekoracji ciastek beze mnie. I nie o  to chodzi, że mam talent czy zmysł artystyczny. Wręcz przeciwnie (śmiem twierdzić że moja ciasteczka są zawsze najbrzydsze). Mi po prosty chodzi i podjadanie. Roztopiona czekolada, lukier, polewa... Orzeszki, migdały, kolorwe cukiereczki - dwa na ciastko, jeden do buzi. Trzy ciastka gotowe, jedno zjedzone. To jest to! Mogę odpuścić ubieranie choinki, lepienie uszek też mnie nie pociąga. Zostawię to bardziej kompetentnym osobom. Ciastka jednak zawsze są moje! Omniom niom :D